sobota, 17 maja 2008

Potrzeba drugiego człowieka




Dlaczego nie potrafimy dostrzec tego, co daje nam Pan? Dlaczego tak łatwo ulegamy pokusom, poddajemy się Złemu, który ciągnie nas do grzechu, a tak ciężko nam powierzyć się Panu, Temu, który nas odwiecznie umiłował? Ludzie często popadają w samozachwyt, twierdzą, że są wspaniali, że nic im nie brakuje, że sami sobie wystarczają i że nie potrzebują nikogo. To nieprawda ! Każdy potrzebuje drugiego człowieka, który byłby przy nas. Czasami ta obecność jest duchowa, czasami w myślach, jednak obecność taka fizyczna, ma także wielkie znaczenie. Dzięki drugiej osobie, możemy się czegoś nauczyć, poznać i akceptować wartość bliźniego, a także wspietać się nawzajem. Można rozmawiać, można się przytulić, a jeśli kontakt jest bardzo dobry, to nawet milczenie w towarzystwie tejże osoby, jest przyjemnością. Drugi człowiek dany nam przez Pana, niejednokrotnie wskazuje nam drogę, pomaga trwać przy Bogu i pokładać w Nim nadzieję. Pomaga nam zrozumieć rzeczy i sytuacje, których sami nie bardzo potrafimy sobie wytłumaczyć. Jak powiedział jeden z moich ulubionych poetów- Phil Bosmans- " Z każdym dobrym człowiekiem idącym przez świat wschodzi słońce." Jaki to piękne, jeśli w drugim człowieku, możemy odnajdywać Chrystusa, i wzorować się na Jego działaniu. Czasem, nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wiele On nam daje i nie zawsze jesteśmy na "to" otwarci. Nie rozumiem, jak można twierdzić, że życie bez Pana Jezusa może być szczęśliwe, że wtedy jest lżej, nie trzeba sie męczyć, przecież to istne zaprzeczenie wiary. Czy można wierzyć w Niewidzialnego Boga, jednocześnie twierdząc, że chce się Go dotknąć, a skoro nie można, to znaczy, że Go nie ma ?? Według mnie jest widoczny, ale oczami serca, duszy, można Go dotknąć poprzez modlitwę, poprzez przyjęcie Jego Świętego Ciała w Eucharystii. Uwaga ! Tylko z czystym i godnym sercem. Wielu ludzi mówi, że nie słyszy Boga, że nic do nich nie mówi, a jeśli ktoś chce usłyszeć, wystarczy posłuchać Słowa Bożego w Kościele, albo samemu zajrzeć do Biblii, i wsłuchiwać się co Pan mówi. On na wszystkie wątpliwości odpowie, tylko należy chcieć Go słuchać. Nic na siłę. Pan Bóg działa w wolności. Nie zmusza, ale zaprasza i zapewnia o Raju, jeśli ktoś będzie przy Nim trwał i przejdzie przez to, co On nam daje, z Wiarą, Nadzieją i Miłością. Nie zamykajmy się na Chrystusa, bo bez Niego, życie pozornie jest proste, ale tak realnie- istna męka ! Otaczam was modlitwą +

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

oj tak Serce... dopiero życie z Jezusem nabiera prawdziwych barw i mieni się wszystkimi kolorami. Dopiero z Nim jest się prawdziwie wolnym i radosnym. Dopiero z Nim prawdziwie się żyje. Jak to cudownie, że mozna Go kochać... :)

z Panem +
:*

Anonimowy pisze...

Straciłam wiare która była drogą. Ale gdzieś tam w oddali ujrzałam światło była to nadzieja że można zacząć od nowa od Chrystusa:)

Anonimowy pisze...

Jestem :) Pamiętam :)

Pięknie ;*